Ustaw jako domową Dodaj do ulubionych Drukuj Wyślij e-mail
Makalu Expedition
Informacje
Do pobrania
Newsletter
Aktualności


Wyprawa popiera inicjatywę
1% podatku dla akcji
Smigło dla Tatr
Smiglo dla Tatr

14-04-2006 17:18

Ostatni dzień trekkingu, pożar na szlaku

Dzień piętnasty

Ostatni dzień trekkingu.

Rano ruszyliśmy z Namche Bazar przez Phagding do Lukli. Wyszliśmy o godzinie 8 rano i około południa zrobiliśmy mały postój na zupkę i herbatkę w okolicach Phagding. Potem trochę już zmęczeni rozpoczęliśmy ostatni odcinek do Lukli.

Po godzinie marszu usłyszeliśmy dwa wybuchy w odstępie około 5 minut. Zauważyliśmy chmury szarego dymu. W pierwszym momencie myśleliśmy, że to ostrzał maoistów skierowany na lotnisko w Lukli, szczególnie, że miejscowi zaczęli biec w tamtą stronę. Wiedzieliśmy także, że w ostatnich dniach w Katmandu odbył się kilkudniowy strajk i podobno doszło do małych zamieszek. Zbliżyliśmy się do epicentrum wybuchu i zobaczyliśmy płonące domy, silny wiatr powodował, że ogień rozprzestrzeniał się błyskawicznie. Dowiedzieliśmy się od stojących turystów, że w jednym z domów wybuchła butla z gazem i to stało się początkiem pożaru. Droga do Lukli została zablokowana. Oczywiście nas to nie powstrzymało i czując żar na twarzach i smród dymu przedarliśmy się trawersem powyżej linii ognia. Widzieliśmy przerażanie mieszkańców, którzy nie mając dostępu do wody nie mogli nic zrobić oprócz ratowania resztek dobytku. Inni mieszkający powyżej, bojąc się o swoje domy polewali dachy dzbankami wody i przykrywali je świeżymi gałęziami. Panika totalna. Po przedarciu się, widząc, że nic nie możemy pomóc, poszliśmy w stronę Lukli. Po drodze mijali nas biegnący gapie oraz oddział wojska nepalskiego z Lukli. Każdy z nich miał broń, ale tylko trzech niosło łopaty.

Zmęczeni weszliśmy do opustoszałej Lukli i poszukaliśmy naszego Himalaya Lodge. Tutaj natomiast okazało się, że jeden z naszych portersów tak się upił, że nie doniósł worów Jurka i Anki. Tsiring (nasz sherpa) musiał wysłać na poszukiwania innego tragarza. Na szczęście ładunek się znalazł, a tragarz do tej pory nie… pewnie gdzieś zaległ.
Resztki dnia spędzamy na ostatnich powtórkach obsługi sprzętu, przepakowywaniu rzeczy i pisaniu pocztówek do sponsorów, które Magda ma jutro zabrać do Katmandu.

Jutrzejszy dzień Anka i Jurek spędzą w Lukli na leniuchowaniu, a pojutrze (mamy nadzieję), polecą helikopterem do dolnej bazy pod Makalu… I zacznie się właściwa akcja górska.




Zobacz również:
Galeria dnia piętnastego

Archiwum     Najnowsze


Komentarze


15-04-2006 13:26

Lidka (lidialys@yahoo.de)

Wesołych świąt Wielkanocnych i smacznego jajka! Na zdjęciu nr 3 widać piękną pisankę nepalską... Szczęsliwego lotu helikopterem do bazy, zdrowia i szcześcia przy zdobywaniu szczytu. Trzymam kciuki !



Dodaj komentarz

Imię/nick:
e-mail:
Treść komentarza:
 


 
Warszawa ENTRE.PL
GetinBank RedBull NewsOutdoor Vattenfall
Jadexim sto WinWin Bergson

Wsparcie sprzętowe:
Ciba Vision Nikon Hannah HiMountain

Patronat medialny:
Onet.pl

Organizator wyprawy:
PZA

Copyright © 2006 ENTRE.PL